Jeszcze chwilę o zwierzętach. Zwłaszcza tych domowych, będących członkami rodziny, traktowanych jak z miłością i szacunkiem. Oglądałam ostatnio "Drwali i inne opowieści Bieszczadu" i jeden z bohaterów tegoż cyklu opowiadał o hodowanych przez siebie koniach. Mówił, że "wykorzystuje" je do zrywki w lasach. Pracują w bardzo ciężkich warunkach, tak jak niegdyś pracowało wiele innych koni. W zasadzie po to były trzymane przy domu, tego były uczone, bez nich wiele z prac w polu i w lesie nie byłoby możliwych. On pracuje tak ze swoimi końmi do dziś. Twierdzi, że ma do nich większe zaufanie niż do maszyn, a nawet do innych ludzi...

Niesamowita jest potrzeba miłości, blikości, czułości, jaką mają w sobie zwierzęta. Taka naturalna, taka piękna i taka nieznosząca sprzeciwu. Kiedy piszę te słowa, muszę co chwilę przerywać, ponieważ mój pies podrzuca mi rękę do góry, zachęcając mnie w ten sposób do głaskania go po głowie. Robię to o, co "prosi", a kiedy przestaję, on ponownie trąca mnie nosem, wpycha głowę pod rękę, albo siada obok z głośnym westchnieniem, jeśli zdecydowanie odmawiam, i czeka.

Zaczęłam nagrywać podcast. Choć nie do końca wiem jeszcze, jak to działa, popełniam małe i większe błędy, to szybko się uczę i zyskuję kolejnych słuchaczy. Ogromnie mnie to cieszy i było mi to bardzo potrzebne, z kilku względów...

Czy mogłabym być dobrą wróżką, czy raczej tą złą, zbliżoną do wrednej macochy, jakich w bajkach pełno? Nie, nie widzę siebie w tej roli, choć czarownicę zdarzyło mi się zagrać na scenie. Ale czarownica, to zupełnie co innego. Trudno określić, sklasyfikować jej cechy jednoznacznie. Jest dobra, czy zła? A wiedźma? Może to nie ma najmniejszego znaczenia? W końcu jestem kobietą i też nie do końca wiem, jak ona jest. A mężczyzna? Człowiek? Każdy z nas jest mieszanką dobrych i złych cech. Tylko czym są złe, a czym dobre cechy?

Byłam na spotkaniu poetów, zainicjowanym kilka lat temu przez moją dobrą znajomą. Znaleźliśmy się tam, niejako przez przypadek, rok temu. Ja i Tomek zagraliśmy koncert, który otworzył nam drogę do serc wszystkich zgromadzonych. Kolejne niezwykłe rozmowy i niebanalne spotkania, będące ich efektem. Tym razem nie graliśmy, tym razem byliśmy, dzieląc, przesycone wrażliwością, chwile.