Kolejny piątek i kolejne zajęcia teatralne, które będę miała przyjemność poprowadzić. Jestem ogromnie wdzięczna sobie samej, że zdecydowałam się pokonać tego włochatego, złośliwego stwora, który panoszył się w moim sercu i w mojej głowie. Który nie pozwalał mi stawać spokojnie na forum i mówić, i być, i stać w ogóle. Który mówił swoim cienkim, szyderczym głosikiem: "Jak ty wyglądasz? Po co tutaj jesteś? Co oni o tobie pomyślą?". Odkąd zamknęłam mu paszczę, otworzyły się przede mną zupełnie inne możliwości.

Czasami po prostu nie możemy się dogadać. Sprzeczamy się o byle co, albo wyskakujemy z byle powodu z jakąś pretensją, czy żalem. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, a tym bardziej po co dwoje ludzi totalnie sobie oddanych, kochających się i chcących dla siebie jak najlepiej, przestaje się ze sobą komunikować na przyzwoitym poziomie.

Pogoda nas dzisiaj rozpieszczała. Początek października, a ciepło jak w połowie sierpnia. Musieliśmy skorzystać z tej aury. Chwyciliśmy za szpadel, nadszedł czas na sadzenie tego, co na posadzenie czekało od soboty i nie tylko. Tomek przywiózł kilka sadzonek z Nadleśnictwa rozdawanych w ramach ogólnopolskiej akcji...

Kiedy młoda dziewczyna, na progu dorosłości, staje pod drzwiami gabinetu ginekologicznego, zupełnie nie ma pojęcia, co może ją tam spotkać. Ja także go nie miałam. Choć nie byłam tam sama, bo towarzyszył mi mój ówczesny chłopak, a obecny mąż, drżałam ze strachu.

Chciałabym raz na zawsze wyjaśnić kwestię odmienności relacji w naszej rodzinie. Koń by się uśmiał... Nie da się przenieść własnych doświadczeń na grunt cudzego życia, nie będąc jednocześnie zmuszonym do przyjęcia innej perspektywy. Bardzo szybko może okazać się bowiem, że to, co u nas działa i sprawdza się doskonale, w cudzym życiu w ogóle nie ma racji bytu.