Byliśmy wczoraj u znajomych. Takich dawno niewidzianych, ale na tyle serdecznych, że upływ czasu nie miał najmniejszego znaczenia. Czasu od ostatniego spotkania, rzecz jasna. Nikt z nas nie oczekiwał ciągłego kontaktu, a jednocześnie ten kontakt był nieustannie. Jakiś czas temu, w pełni dotarło do mnie, że, aby być czyimś przyjacielem, nie trzeba być przy tym kimś z określoną częstotliwością. Wystarczy po prostu BYĆ i, od czasu do czasu, posyłać ciepłe myśli we właściwą stronę.

Dotrą? Czy one serio dotrą tam, gdzie trzeba? Tak. Ale pod jednym warunkiem. Po drugiej stronie musi być możliwość, a przede wszystkim chęć odbioru naszej dobrej myśli. Musi być nastawienie na kontakt, pomimo możliwości kontaktu bezpośredniego. Wtedy tak, dotrą.

Czasem, tuż przed snem, myślę o nich. O tych, którzy z jakichś względów zapisali się w moim sercu i pamięci, którzy stali się częścią mojego życia. I posyłam im myśl, że jestem i, jeśli tylko mnie potrzebują, proszę o kontakt.

Kiedy byłam w liceum, a potem na studiach, często łapałam się na tym, że myślę o którejś z koleżanek, czy przyjaciółek, a kilka chwil później, tudzież kilkanaście minut, czy godzin, one do mnie dzwoniły, zjawiały się z jakąś niespodzianką, albo w inny sposób dawały mi znać, że moja myśl dotarła. Była to szczególnie silna więź na odległość, jeśli za każdym razem wysłana myśl spotykała się ze stosunkowo szybką reakcją. Miałam taką więź z Mamą, mam ją z jedną z przyjaciółek z dzieciństwa, czasem mam z siostrą, kiedyś miałam z bratem.

Oczywiście Tomka nie uwzględniam w tym zestawieniu, bo on jest tak integralną częścią mojego życia, że często mam wrażenie, iż myśląc to, co myślę, pobudzam jego myślenie na temat danej kwestii i, bardzo często zaczynamy wypowiadać się w tym samym temacie i w ten sam sposób, zaskakując wciąż samych siebie.

Związek dusz? Zapewne. A może nad tym też można pracować? Rozwijać tą łączność i ją udoskonalać? Może z tymi znajomymi, przyjaciółmi, w którymi widzieliśmy się wczoraj, po prostu zawiązaliśmy określoną nić kontaktu? Taką, która nie potrzebuje przypominajek co tydzień, czy dwa, której wystarczy kilka spotkań do roku, bo w zasadzie jest w łączności stale... Fajnie jest mieć takich ludzi na swoich ścieżkach. Fajnie być takim człowiekiem na ścieżkach cudzych.

Muzyczka do Kawki (jedna z "naszych" piosenek, tych, do których zwykle tańczymy... jak to było wczoraj:)):
https://www.youtube.com/watch?v=ak_KjcqdNq8&ab_channel=P%C3%BCdelsiOfficial

12 listopada 2023r.