Z czym dawniej kojarzył mi się Dzień Kobiet? Z kwiatami, goździkami i tulipanami, z oczekiwaniem "wyrazów szacunku i uznania" ze strony męskiego rodu, czy też usiłowaniami z ich strony, aby w tym dniu być dla nas - dziewczynek, dziewcząt i kobiet, miłymi, milszymi, jakby lepszymi niż zwykle. Dziwnie mi się ten dzień kojarzył, bo teraz czuję i myślę o nim zupełnie inaczej.

Pomijając fakt, że zaczęłam ósmy marca od złożenia życzeń mojej przyjaciółce, która urodziny obchodziła wczoraj, wstałam z myślą:
- Dobrze, że jest, ale... co tak naprawdę znaczy?
Ten dzień ma całemu światu przypominać o czymś niezwykle ważnym, o czymś, o czym wciąż zdajemy się zapominać. Gdzieś tam, czasem tuż obok, nadal są miejsca, w których kobiety traktowane są nie tak, jak traktowane być powinny. Ich prawa nadal nie zostały zrównane z prawami mężczyzn, a w zasadzie to, do czego mężczyźni dają im prawo, stanowi niewielki ułamek tego, do czego prawo dają samym sobie.

Nie chodzi tu bynajmniej o wzbudzanie skrajnych, negatywnych emocji, podkręcanie niechęci do męskiego rodu i takie tam. To także już zrozumiałam. Chodzi o, zachwiany wciąż, porządek kulturowy, o niedostateczne kładzenie nacisku na zrównanie praw obu płci. Bo czymże jest płeć? Odróżnia nas, owszem. Czyni wyjątkowymi poszczególne cechy wyglądu i zachowania, nasze zdolności i umiejętności, lecz czy czyni nas "ludźmi i ludźmi jakby mniej"?

Kiedy dotało do mnie (myślę, że jednak zbyt późno), po co w istocie ustanowiono to święto, nie potrafiłam już czekać na kwiatki i życzenia. No bo, co, wobec tej prawdy, znaczy zdanie:
- Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet.
???

Dużo trafniejsze byłoby:
- Pamiętaj o sobie dziewczyno, kochaj siebie kobieto, troszcz się o siebie, szanuj, a będziesz szanowana. Pamiętaj, że masz w sobie moc, pielęgnuj ją, podtrzymuj i rozwijaj, nadawaj jej sens. Nie trać wiary w to, że możesz, że potrafisz. Zrozum, że w tym dniu tobie i każdemu z osobna, przypomina się, że jesteś TAK SAMO WAŻNA.

Dlaczego zatem, dziś, wchodząc do sekretariatu w miejscu mojej pracy, do napotkanych tam koleżanek powiedziałam:
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet.
???

Zadziałał schemat, z którym jeszcze nie do końca się uporałam. Ale moje najbliższe otoczenie już wie. Syn złożył nam piękne życzenia, mi i moim córkom, a także innym kobietom z naszej rodziny. Tomek kupił dziewczynom ich ulubione owocowe przekąski i nie składał nam życzeń w ogóle. A mi kupił wino, lecz przede wszystkim poświęcił mi swój czas. Pojechał ze mną i z moim zespołem teatralnym, na gościnne występy z okazji, czy też przy okazji, Dnia Kobiet. Nie tylko pomagał nam, nosił, odwoził, przywoził i robił zakupy, ale także zaakompaniował mi na gitarze, dzięki czemu mogłam zaśpiewać kilka babskich hitów z naszego repertuaru, wszystkie z przesłaniem:
- Nie jesteś sama, weź się w garść, szczęście może czekać tuż za rogiem, tylko ty go nie dostrzegasz, chcę byś ze mną tańczył i wyśpiewać chcę, że będzie dobrze, choć czasem tracę w to zupełnie wiarę, co także jest zupełnie zrozumiałe.

Jeszcze sporo mam do dopracowania, ale uważam, że takie "świętowanie" bez świętowania i oczekiwania kwiatów, czekoladek, czy innych takich, jest zdecydowanie bliższe temu, o czym ten dzień winien nam w istocie przypominać.

Muzyczka do Kawki:
https://www.youtube.com/watch?v=ADTaSwy4qno&ab_channel=ONAMusicTVVEVO

8 marca 2024r.