Byłam dziś w taniej odzieży. Nic nadzwyczajnego. Nie pierwszy, nie ostatni raz. Jednak coś, a raczej ktoś, zdecydowanie przyciągnął moją uwagę, odwracając ją nieco od ciuszków kuszących mnie z każdej strony. Konkretnie, była to ekspedientka, pewna bluzka i nasza krótka wymiana zdań tuż przed "wyrokiem". 

Ze zwyczajowej sterty zatarganej przed lustro, wybrałam cztery ciuszki. Wszystkie, z wyjątkiem jednego, miały przytwierdzoną cenę. Dlatego, kiedy położyłam je na ladzie, zapytałam:
- A ta bluzka za ile? Ta jest za 6, ta za 10, zatem...
Dziewczyna stojąca po drugiej stronie barykady, wzięła rzeczoną bluzkę ode mnie i zaczęła jej się uważnie przyglądać. Zerknęła na metkę, poprawiła nie do końca wywinięte rękawy, strzepnęła ją i zerknęła pod światło.
- Czternaście - rzuciła bez cienia wątpliwości w głosie.
Gdyby teraz doszła do głosu choćby cząstka wiedzy, jaką nabywałam przez pięć lat studiów na marketingu i zarządzaniu, powinnam była zapytać:
- A na jakiej podstawie podjęła pani taką decyzję?
Chociaż takie pytanie mogłoby przynieść skutek odmienny od zamierzonego. Może lepsze byłoby:
- A może jednak dziesięć, jak ta druga? Niewiele różnią się od siebie. Ta za dziesięć ma nawet metkę, jest nowa... 
I takie tam, celem wynegocjowania niższej ceny. Jednak, zamiast tego, powiedziałam, że skoczę tylko do bankomatu po gotówkę i niezwłocznie udałam się w jego stronę. Taka ze mnie handlara, że hej!

Po chwili wróciłam z gotówką, lecz przy ladzie stał już inny klient, ustawiłam się więc w kolejce. Położył przed tą samą dziewczyną dziecięcą bluzkę. Zapytał, ile kosztuje, ponieważ, podobnie, jak moja nie miała na metce zapisanej ceny. Ekspedientka wzięła koszulkę z lady i zrobiła dokładnie to samo, co z moją bluzką, chwilę wcześniej. Może nawet nieco dokładniej oglądała ten dziecięcy ciuszek, imitujący stroje jednej ze znanych piłkarskich drużyn, z przodu i z tyłu...
- Czternaście - zapadł wyrok, a ja uśmiechnęłam się szeroko.
Może to zwykły zbieg okoliczności, a może, niezależnie od tego, czy małe, czy duże, z metką, czy bez, czternaście jest adekwatną kwotą jaką należy zapłacić, kiedy cena nie została wcześniej ustalona?

Zabawne jest to, jak czułam się czekając na to, co powie. Przecież czy sześć, czy czternaście, to nadal niezbyt dużo, choć różnica spora. Tak działa nasz mózg. Wyłapuje okazje i oczekuje ich, łaknie. A kiedy to dostanie, odczuwa większą satysfakcję z zakupu. Choć moja bluzka warta była czternastu złotych, a nawet więcej, wyszłam ze sklepu nie całkiem kontent. Z pewnością rozwiązałabym dysonans zakupowy na plus, gdybym dostała jednak niższą cenę. 

Czy tej dziewczynie zza lady zależało na mojej satysfakcji? Nie, co do tego nie mam watpliwości. Ona po prostu sumiennie wykonała swoje zadanie, kierując się jedynie własnym uznaniem, co dało się wyraźnie odczuć. Czy to źle? Zależy od tego, dokąd ta młoda osóbka zmierza.

Muzyczka do Kawki:
https://www.youtube.com/watch?v=UAaW1BUSPP8&ab_channel=S.P.RECORDS

10 kwietnia 2024r.