Już dziś o godz. 18 na Sali Widowiskowej DDK SM Czechów rozpocznie się wieczór autorski naszej koleżanki z teatru, kobiety nietuzinkowej, która mimo zacnego już wieku tworzy i komponuje utwory niełatwe, niebanalne i nieraz przesłaniem zbliżone bardziej do "ryczącej trzydziestki" niż siedemdziesiątki. 

Tym razem w rolę "ryczących trzydziestek" (średnia tak około;)) wcielimy się my. Czyli ja, Agata Kojder i Agata Supranowicz oraz Ela Szczepaniak. Przy niewielkim, acz nieocenionym, wsparciu mężczyzn w osobie mojego męża Tomasza Szczepaniaka oraz kolegi z zespołu Maćka Wójtowicza postaramy się przekazać we względnie dopracowanej formie to, co Irenka Bogucka ma do przekazania:)

Dlaczego "względnie"? Ponieważ w naszym odczuciu więcej nie dałybyśmy rady z siebie wykrzesać, natomiast w ocenie Irenki, gdybyśmy ćwiczyły więcej i sumienniej zrobiłybyśmy "prawdziwy show";) Skąd ta rozbieżność? Ano zapewne stąd, że Irenka sama najlepiej wie, co jej w duszy gra i, gdyby tylko mogła, przekazałaby wszystkie emocje nagromadzone we własnych tekstach samodzielnie. Rozumiem ją w zupełności. Gdybym miała oddać komuś własne piosenki, w celu ich prezentacji scenicznej, nie popuściłabym o włos i chciałabym za wszelką cenę uzyskać to, co zrodziło się we mnie samej.

Niestety nie jest to możliwe. A nawet jeśli jest, to zdarza się strasznie rzadko. Utwory Irenki, wybrane wspólnie z autorką, nie są łatwymi piosenkami. Wymagają nie tylko określonych umiejętności wokalnych, ale także nieprzeciętnej wrażliwości. Staramy się jak możemy i, mimo ogromnej tremy związanej z ciężarem odpowiedzialności towarzyszącym owemu przedsięwzięciu, jesteśmy zdeterminowane i zdecydowane dać z siebie wszystko. Mamy jednocześnie nadzieję, iż publiczność wychwyci z całości to, co najważniejsze. Czyli naszą ogromną sympatię i chęć wyróżnienia tej spośród nas, która w jesieni życia postanowiła wziąć sprawy we własne ręce i odważnie zaprezentować swoją twórczość.

Irenka plakat m